Lewocka jesień
Już jesień schodzi w dół ku Lewoczy,
Pod mgły opieką zostawia wzgórza,
Kupieckim domom zagląda w oczy,
Poranną wilgoć wnosi w podwórza,
Znakuje dzikie wino czerwienią,
Wypełza cicho na stare mury
I już się drzewa złociście mienią,
I już gotyckie tańczą figury!
Czy mi coś, życie, jeszcze przyniesiesz?
Dzięki choć za tę lewocką jesień...
Wspominam tamto odległe lato,
Chcę dobić targu - lecz nadaremnie:
Czas cofnąć - wszystko oddałbym za to -
Lecz wziąć nic nie chce jesień ode mnie,
Czas cofnąć - wszystko oddałbym za to -
Lecz wziąć nic nie chce jesień ode mnie...
Czy mi coś, życie, jeszcze przyniesiesz?
Dzięki choć za tę lewocką jesień...
|
|
autor:
maciej froński
mikołów, 1 października 2007 roku
|